Wybierając tą książkę do czytania przyznam się szczerze, że skusiła mnie jej wspaniała i bardzo pozytywna okładka oraz opis. Bardzo lubię książki o zachęcającej okładce z żywymi i nasyconymi kolorami i takie typowe babskie opowieści lubię czytać i oczywiście dzisiaj przychodzę do was z moimi wrażeniami po przeczytaniu *Kochanka z Malty*.
Główną postacią w tej książce jest Paul, który przyjeżdża do Rzymu z rodzinnej Malty. Zatrudnia się u pewnej zamożnej rodziny Agostinich, która ma renomę w Rzymie i wszyscy się z nią liczą. Tuż po przybyciu na miejsce poznaje służącą Annę, która jest bardzo atrakcyjną kobietą i co tu dużo mówić wpadli sobie od razu w oko. Chłopak zostaje zaakceptowany przez wszystkich domowników prócz jednej osoby, która potem uprzykrza mu życie, ale jak to Paul jest bardzo sprytny i błyskotliwy i radzi sobie z nim. Co się okazuje Paul wpadł Robercie i jej siostrze również w oko i próbują go zaciągnąć do łóżka, ale on zostaje twardy jak skała i od razu daje nam to do myślenia dlaczego nie chce się z nimi przespać. Na końcu oczywiście wszystko się wyjaśnia, ale czytając książkę miałam pewne podejrzenia co do tej sytuacji, ale czekałam spokojnie do zakończenia. Z kolei te zakończenie to oczywiście happy end i w całą historię zostaje oczywiście wplątana Anna. Cała sytuacja jest ciekawa ponieważ w domu Agostinich jest przepych, bogactwo, drogie samochody, sex i wieczne imprezy zakrapiane alkoholem wraz z narkotykami. Chłopak nie raz ratował tyłek nachlanym siostrom przywożąc ich z imprezy, ale wracając do wątku Roberty i jej siostry - istnieje bardzo poważny problem dlaczego Paul się nie skusił na zaloty dziewczyn, ale jaki? Tego już wam nie zdradzę. Książka mi się podobała ponieważ można było troszkę pobujać w obłokach w innym świecie. Bardzo szybko i lekko mi się ją czytało i myślę, że jest to bardzo fajna powieść w sam raz na wakacyjne wieczory. Czy ją polecam? Oczywiście, że tak :)
W wolnej chwili przeczytam :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili przeczytam :)
OdpowiedzUsuńksiążki nie znam, ale wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńFajna książka na wakacje. :)
OdpowiedzUsuńCzemu by nie :)
OdpowiedzUsuńświetnie recenzujesz książki, dobrze, że kończy się szczęśliwie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńBędę mieć tą książkę na uwadze :)
OdpowiedzUsuńMoże być przyjemna :-)
OdpowiedzUsuńJa też często zwracam uwagę na okładki - ta faktycznie jest piękna. Co do opisu, książka wydaje się być ciekawa i chętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńNie oszukujmy się zawsze miła okładka przyciąga...
UsuńIdelna pozycja na letnie wieczory ;)
OdpowiedzUsuńTak - to prawda :)
UsuńBardzo lubię takie KSIĄŻKI :)
OdpowiedzUsuńniedawno czytałam, fajna, ale dość przewidywalna
OdpowiedzUsuńW sumie tak, ale nie zmienia to faktu, że jest miła i lekka :)
Usuńzapowiada sie ciekawie... chetnie cos bym poczytala;)
OdpowiedzUsuńja czytam znów w pogoni za torebką ;p
OdpowiedzUsuńOkładka faktycznie bardzo pozytywna:)
OdpowiedzUsuńśliczna okładka, choć po niej książki się nie ocenia :P :)
OdpowiedzUsuńOstatnio nie czytam romansideł. Teraz jakiś historyczne
OdpowiedzUsuńokładka śłiczna:D ale treść taka sobie dl amnie:)
OdpowiedzUsuńCzasem lubię takie lekkie czytadła, zwłaszcza jako przerywnik pomiędzy jednym a drugim kryminałem :D
OdpowiedzUsuń