Wiosenne przebudzenie z Oriflame
Kuszące połączenie czarnej dalii z uwodzicielskimi nutami drewna sandałowego i słodkich jeżyn.
Wiecie doskonale, że jestem perfumoholikiem i kiedy w paczce ukazały się dwa zapachy oszalałam z radości, ale czy one przypadły mi do gustu?
Woda toaletowa Masquerade mieści się w cudownym fioletowym flakoniku. Jest on naprawdę ładny i z lekka przypomina kobiecą gruszkową sylwetkę. Naszło mnie takie skojarzenie. Tuż po pierwszym zetknięciu zapachu ze skórą wyczuwam delikatny zapach jeżyn i drzewa sandałowego, aczkolwiek te drzewo jest bardzo zrównoważone. Zapach idealnie pasuje na wiosenny czas. Nie jest bardzo przesłodzony. Woda toaletowa mimo drzewa sandałowego nie należy do ciężkich, ani mdłych wariantów.
Masquerade jest zapachem tajemniczym i bardzo kobiecym. Czuć w nim kwintesencję kobiecości.
Jeśli chodzi o jego trwałość to trzyma się na mnie ok 3 godzin maksymalnie. Przynajmniej ja tego nie wyczuwam, ale córka kiedy do mnie przyjdzie i się przytuli go wyczuwa więc chyba go czuć dłużej, a ja się do zapachu przyzwyczaiłam i nie wyczuwam go po prostu.
Flakon jest o pojemności 50 ml i cena za taki zapach to coś w granicach 89 zł. Myślę, że w promocjach można go czasami taniej ustrzelić. Ciekawa jestem koniecznie waszej opinii o tym zapachu.
Zanurz się w zacisznym klimacie Seminyaku lub baw się całą noc na imprezie w szalonej Kucie. Orientalno-owocowa kompozycja VIP Bali, oszałamiająca mieszanką zapachu kwiatu truskawki, wody kokosowej i wanilii poprowadzi cię przez wspaniałe noce na rajskich wyspach.
Jak widzicie mgiełka jest umieszczona w lekko kanciastym plastikowym flakoniku z turkusowym korkiem i atomizerem. Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam pomyślałam sobie, że jej taki zapach, a w takim tandetnym plastikowym opakowaniu. Jednak po dłuższym testowaniu oraz DOCZYTANIU doszłam do wniosku, że jest to mgiełka do ciała i co ciekawe przecież same wiecie, że dużo firm umieszcza swoje produkty właśnie w plastikowych buteleczkach. Także zwracam honor za te moje niby tandetne opakowanie.
Zapach jest bardzo, ale to bardzo słodziutki. Uważam, że na wiosnę jest za słodki jednak na lato dla nastolatek będzie strzałem w dziesiątkę. Napisałam, że dla nastolatek bo ja siebie niestety w tym zapachu nie widzę. Po prostu nie lubię się w mocno słodkich zapachach. Poprzednik miał większą domieszkę drzewa sandałowego i dlatego bardziej przypadł mi do gustu. Moja córeczka Maja, kiedy go powąchała zakochała się w nim i od razu sprzątnęła mi mgiełkę do siebie na półeczkę mówiąc, że jest cudowna.
Czy jest trwała? Jak to mgiełka, przechodzi....
Jaka jej cena? Na wyprzedaży po 12 zł, a cena katalogowa 39,99 zł.
Szybko wchłaniający się balsam na dzień i na noc, zawierający organiczny olejek z drzewa herbacianego, ekstrakt z limonki i kwas salicylowy. Doskonale nawilża, oczyszcza i matuje skórę, kontrolując nadmiarze wydzielanie sebum. Testowany dermatologicznie, nie zatyka porów. Formuła bez parabenów. Przyjemny, kwiatowo-cytrusowy zapach. Do skóry tłustej.
SKŁADNIKI: AQUA, GLYCERIN, GLYCERYL STEARATE CITRATE, ISOPROPYL MYRISTATE, TAPIOCA STARCH, COCO-CAPRYLATE/CAPRATE, CETYL ALCOHOL, STEARYL ALCOHOL, STEARIC ACID, PALMITIC ACID, XANTHAN GUM, PHENOXYETHANOL, IMIDAZOLIDINYL UREA, PARFUM, SALICYLIC ACID, ARACHIDIC ACID, LAURIC ACID, MYRISTIC ACID, SODIUM HYDROXIDE, CITRUS AURANTIFOLIA FRUIT EXTRACT, MELALEUCA ALTERNIFOLIA LEAF OIL, TOCOPHEROL, CITRIC ACID, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, CI 19140, CI 42090
Zacznę może od tego, że jest to już drugi słoiczek w moim życiu. Balsam na tyle przypadł mi do gustu, że bardzo się ucieszyłam z kolejnego opakowania. Z tego względu, że jest lekki, faktycznie się szybko wchłania i co najważniejsze nie obciąża mojej skóry. Powiem wam, że dedykowany on jest cerze tłustej, ale ja mam mieszaną i tez mi krzywdy nie robi. Nic nie zapycha, a świecące partie idealnie matuje, a suche nawilża.
Balsam mieści się w zwykłym zakręcanym plastikowym pojemniczku. Jest ono bardzo wygodne w użytkowaniu i lekkie. Całość delikatnie się prezentuje.
Krem ma zabarwienie pistacjowe, a konsystencja jest dość rzadka. Jednak w momencie, kiedy go nakładam na twarz jakoś problemu nie robi (nie spływa z paluszków). Zapach jest rześki i czuć woń herbacianą. Producent zapewnia, że wyczujemy w nim kwiatowa nutę. Ja nic z tych rzeczy nie czuję :)
Krem bardzo fajnie się wchłania, nie pozostawia lepkiej skóry, ale za to zostawia ją nawilżoną i przyjemną w dotyku i co najważniejsze zmatowioną.
Cena katalogowa za 50 ml kremu to ok 20 zł. Czasami upolujecie go taniej na promocjach.
Delikatna, zmysłowa kompozycja Volare Forever w postaci zapewniającego świeżość dezodorantu kulkowego o wysokiej koncentracji zapachu otuli cię luksusową, nowoczesną aurą pełną romantyzmu.
SKŁADNIKI: AQUA, ALUMINUM CHLOROHYDRATE, STEARETH-2, PPG-15 STEARYL ETHER, STEARETH-21, GLYCERIN, PARFUM, CYCLOPENTASILOXANE, CYCLOHEXASILOXANE, HEXYL CINNAMAL, ALLANTOIN, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, LINALOOL, LIMONENE, BENZYL SALICYLATE, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, CITRONELLOL, GERANIOL, HYDROXYCITRONELLAL
5. PRZECIWSTARZENIOWY KREM DO RĄK PRO-YOUTH Z KOMPLEKSEM TRIPLE-PROTECTION
Skuteczny krem do rąk z kompleksem Triple Protection pomaga zachować piękny i młody wygląd Twoich dłoni. Chroni skórę przed promieniami UV, zmiękcza i rozjaśnia, zapewniając 24-godzinne nawilżenie. Zawiera łagodzący wosk pszczeli i odżywczy olejek ze słodkich migdałów. Cena za opakowanie 19,90 zł
AQUA, GLYCERIN, GLYCINE SOJA OIL, STEARYL ALCOHOL, CETYL ALCOHOL, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, CYCLOPENTASILOXANE, BUTYL METHOXYDIBENZOYLMETHANE, DIMETHICONE, GLYCERYL STEARATE SE, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, CYCLOHEXASILOXANE, CERA ALBA, CARBOMER, IMIDAZOLIDINYL UREA, METHYLPARABEN, CETEARETH-20, PROPYLPARABEN, PARFUM, STEARIC ACID, PALMITIC ACID, DISODIUM EDTA, SODIUM HYDROXIDE, ARACHIDIC ACID, BHT, LAURIC ACID, MYRISTIC ACID, PHENOXYETHANOL
AQUA, SODIUM LAURETH SULFATE, COCAMIDOPROPYL BETAINE, SODIUM CHLORIDE, LAURETH-3, PARFUM, SODIUM BENZOATE, CITRIC ACID, DMDM HYDANTOIN, PEG-7 GLYCERYL COCOATE, HEXYL CINNAMAL, LINALOOL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, SODIUM CITRATE, JUNIPERUS VIRGINIANA OIL, LAVANDULA ANGUSTIFOLIA OIL, PHENOXYETHANOL, CI 17200, CI 42090
Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńZgadza sie :)
UsuńNie znam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńNo coś ty?
UsuńTrzeba przyznać że zapachy Oriflame są bardzo ładne i można się od nich uzależnić.
OdpowiedzUsuńOd lat nie miałam niczego z Oriflame ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe produkty, dawno nic nie miałam z tej marki;)
OdpowiedzUsuńnie znam tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, a kosmetyki zapowiadają się ciekawie...
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z Oriflame :o
OdpowiedzUsuńMgiełka VIP ma bardzo fajny zapach :)
OdpowiedzUsuńZ zaprezentowanych produktów najbardziej jestem ciekawa zapachu tej mgiełki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja obecnie testuje kosmetyki ORI. Ciekawe są
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z Oriflame, bo nie mam jakoś wśród znajomych żadnej konsultantki i nie po drodze mi z tą marką.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tych produktów... A zdjęcia wyszły Ci pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńMiło wspominam ich mgiełki zapachowe, szczególnie cytrusowe nuty :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapachy z Oriflame, aczkolwiek dawno już nie miałam żadnego nowego :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki w sam raz dla mojej małżonki. Polecę jej ten blog.
OdpowiedzUsuń