Delikatnie złuszczający peeling do twarzy od Palmers
Witam! Oj i znów nawaliłam kochani! Dawno mnie nie było, ale powiem szczerze, że ze zdrowiem coraz lepiej, a nawet dużo lepiej. Moje łapki musiały odpocząć od komputera, ale już jestem ponownie i mam taką nadzieję, że będę częściej niż ostatnio, ale zmieniając temat - dzisiaj opowiem wam bajkę o ciekawym peelingu od Palmers. Marka mi kompletnie jest nieznana i to było pierwsze zetknięcie z ich produktami, ale czy okazało się te spotkanie na poziomie?
Działanie i cechy produktu:
- • delikatnie złuszcza martwy naskórek• oczyszcza i wygładza skórę twarzy, dając uczucie świeżości• masło kakaowe jako naturalny emolient czuwa nad zdrową i naturalnie piękną skórą• witamina E działa antyoksydacyjnie• ekstrakt z wiesiołka działa kojąco• peeling jest bardzo treściwy i wydajny• przebadany dermatologicznie• nie zawiera parabenów, ftalanów ani barwników
Zapach - jest delikatny, lekko perfumowany, ale nie zostaje wyczuwalny przez dłuższy czas na twarzy. Osoby wrażliwe będą zadowolone. Podsumowując - zapach jest delikatny i przyjemny dla noska :)
Konsystencja - jak widzicie powyżej na zdjęciu. Jest dość treściwa, nie spływa podczas aplikacji na twarz. Peeling posiada brązowe drobinki ścierające, które dobrze masują twarz i zdzierają martwy naskórek. peeling należy do tych średnich. Takie najbardziej właśnie lubię.
Działanie - jak pisałam powyżej, że po raz pierwszy spotykam się z produktami marki Palmers i kiedy on do mnie przyszedł od razu go przetestowałam na swojej buzi. Tuż po pierwszym użyciu stwierdziłam, że chyba się nieźle zapowiada, ale nie chciałam od razu zachwalać go. Po dłuższym stosowaniu stwierdzam, że jest to kolejny bardzo dobry zdzierak do twarzy w który warto zainwestować, a który nas nie rozczaruje. Peeling używamy podczas mycia i tak naprawdę dzięki temu oszczędzam czas na oddzielną pielęgnację. Kosmetyk jest bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość na umycie twarzy. Moja skóra jest oczyszczona z wszelkich zanieczyszczeń, wygładzona i przyjemna w dotyku. Nie wyskoczyły mi żadne syfy, ani nie uczulił mnie i nie podrażnił. Drobinki ścierające bardzo fajnie masują skórę przy czym ją oczyszczają. Taka tubka to koszt ok 25 zł, ale jeśli chcecie mieć coś lepszego, lepiej dołóżcie kilka złotówek. Takie jest moje zdanie. Na koniec tylko napiszę, że moja przygoda z Palmersem dopiero się rozpoczyna...
Jestem na TAK! A Wy?
Pozdrawiam :)
Bardzo fajny, chyba się za nim rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńSzczerze - polecam z czystym sumieniem.
UsuńMoże i ja też się za nim rozejrzę
UsuńProdukt, produktem ale zdjęcia są przepiękne ! :)
OdpowiedzUsuńOjej, nawet nie wiesz jaki to mega komplement dla Natalci :)
UsuńNie miałam żadnego produktu z tej firmy, może skuszę się na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej marki :)
OdpowiedzUsuńGdzieś już czytałam o tym peelingu i była to recenzja bardzo pozytywna, tak jak Twoja :)
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie mialam z tej firmy. Ja zdecydowanie wole mocne zdzieracze.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie stosowałam, jeszcze ;D
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
nie słyszałam o nim i też nie miałam nic z tej marki...ale prezentuje się całkiem nieźle ;
OdpowiedzUsuńO, może się na niego skuszę w najbliższym czasie! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Podoba nam się opakowanie, konsystencja i ilość drobinek. Chętnie kiedyś przetestujemy.
OdpowiedzUsuńMiałam ich maseczkę do twarzy i była super, peeling też bym chętnie przetestowała :)
OdpowiedzUsuńJa na razie tylko enzymatyczny :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że palmers ma w swojej linii kosmetycznej peeling! Wow! ❤
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńW tym cudownym dniu chciałabym Ci złożyć serdecznie życzenia z okazji Wielkanocy! Niech radość zawita w twoim sercu :)
Wyglada fajnie, ale taka konsystencja mnie jednoczesnie zachwyca i przeraża :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Palmers!
OdpowiedzUsuń