Tego jeszcze nie było! Pachnidła i myjadła od Radka Majdana!
Na pierwszy rzut pójdą oba zapachy. Pierwsza wersja SPORT jest naszym zdaniem najlepsza i najładniej pachnie. Jest to zapach delikatny, ale ma swój charakterek i moc. Tuż po pierwszym spotkaniu ze skórą wytwarza się intensywny piękny i wyrazisty zapach, który z biegiem czasu przeistacza się w coś bardzo wyjątkowego. Zapach moim zdaniem idealnie pasuje takim energicznym mężczyznom, którzy są ciągle w ruchu. Ten zapach raczej bym dedykowała młodym i dynamicznym osobom. Jeszcze wspomnę o flakonie. Jest ono proste, ale ma coś fajnego w sobie (może ta grafika), która poniekąd przyciąga wzrok, a technicznie rzecz biorąc atomizer działa bardzo sprawnie w obu przypadkach. My z mężem bardzo polubiliśmy ten zapach za jego rześkość i trwałość.
Z kolei druga wersja CLASIC jest w czarnym szorstkim flakonie. Na pierwszy rzut wieje elegancją i wyrafinowaniem, ale perfumy, które się znajdują w środku są bardzo eleganckie i niepowtarzalne. Ten zapach raczej pasuje na większe wyjścia wieczorne. Naszym zdaniem raczej na co dzień wolimy wersję SPORT, tamta jest bardziej delikatna. Ten zapach po zetknięciu ze skórą jest od samego początku dość mocny, bardzo intensywny i dopiero z biegiem czasu łagodnieje, ale i tak nie jest zły. Ma coś w sobie nietuzinkowego, co sprawia, że nas przyciąga i mój mąż używa go zazwyczaj na większe wyjścia. Mimo wszystko CLASIC długo trzyma się na skórze i ma swój pazur.
Teraz kolej na żele pod prysznic. Wiecie co tak zerknęłam na etykietkę i zobaczyłam przez jakiego producenta są one produkowane i moim oczom ukazała się firma V.laboratories. W świecie blogerskim znana firma, a perfumy wyprodukowała firma Carlo Bossi z którą miałam możliwość indywidualnej współpracy i powiem wam, że bardzo się zdziwiłam.
Oba żele mają ładne i proste opakowania. Otwarcia na zatrzask, które się nie zacinają. Otrzymałam wersję CLASIC i GOLD. Oba warianty fajnie pachną i dość długo utrzymują się na skórze. Dobrze się pienią i są wydajne. Nie uczulają i nie podrażniają. Mój Marek bardzo się z nimi polubił, a i ja, bo potem przyjemnie pachnie przez jakiś czas. Marek mówi, że nie ma co się rozpisywać (SĄ DOBRE).
Ciekawa jestem waszego zdania na temat perfum jak i żeli :)
Pozdrawiam :)
no no plecki kuszą ;D
OdpowiedzUsuńOpakowania ma całkiem niezłe ;P ale jego nazwisko mnie skutecznie odstrasza :P
OdpowiedzUsuńAj tam, nie ma co się uprzedzać.
UsuńMój chłopak też poznał te zapachy, bardzo przyjemne
OdpowiedzUsuńMój narzeczony byłby pewnie zadowolony :)
OdpowiedzUsuńMieliśmy z mężem przyjemność poznać te produkty :)
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia?
Usuńciekawi mnie zapach
OdpowiedzUsuńKtóry dokładnie?
UsuńUuu same rarytaski :-)
OdpowiedzUsuńNo proszę, serai fajna
OdpowiedzUsuńKażdy znany aktor, pił;każ e.c.t lubi po jakimś czasie sygnowac swoim nazwiskiem perfumy, kosmetyki czy też odzież
Średnio przepadam za tym gościem
OdpowiedzUsuńZapach brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś te kosmetyki nie ciekawią, mojego faceta też :P
OdpowiedzUsuńno proszę ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że wypuścił swoje perfumy ;p
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
nie znam tych produktów ;) ale wydaja sie ciekawe :D
OdpowiedzUsuńBuziaki,
http://loveshinny.pl
maz uzywa:P
OdpowiedzUsuńJak widzę tego Indianina na jego ramieniu to i tak zawsze kojarzy mi się z Dodą :-D Opakowania ma bardzo ładne.. jestem ciekawa co mój mąż na zapachy by powiedział :-)
OdpowiedzUsuńZawsze smiesza mnie takie akcje. Widac, ze stan konta sie zmniejszyl :P
OdpowiedzUsuńRadka?
Usuń