Kula do kąpieli czyli dlaczego warto stosować takie produkty?
Od dawien dawna jestem wielką fanką wszelkich umilaczy do kąpieli. Nie ma różnicy czy to płyn do kąpieli czy kule i inne specyfiki. Jednak staram się sobie urozmaicać taki rytuał relaksacyjny. W ostatnim czasie miałam przyjemność testowania kompletnie naturalnych i ręcznie robionych kul do kąpieli. Bez zbędnej chemii i utrwalaczy. Takie rzemiosła bardzo pochwalam i promuję.
Kule które otrzymałam są dość sporych rozmiarów. Zapakowane są w zwykły papier i związane sznurkiem. Powiem szczerze, że opakowanie mi się nie podoba. Jest mało zachęcające do zakupu. Nie oszukujmy się człowiek jest wzrokowcem. My kobiety tym bardziej lubimy kiedy cos efektownie jest zapakowane np. w jakiś kolorowy piękny papier, pudełeczko kartonowe? Druga rzecz papier przesiąka od olejku z kuli i jest cały tłusty. Mało atrakcyjny widok po wyjęciu z przesyłki. Jednak nie skupiajmy się tylko na opakowaniu, bo te można w każdej chwili zastąpić nowym i ładniejszym.
Kula jest biała z domieszką chabrów tak mi się wydaje, że to są chabry (wspomnienia dzieciństwa, kiedy sąsiadowi deptałam zborze z dzieciakami). Zapach jest bardzo cytrynowy i bardzo orzeźwiający. Kula jest bardzo zbita i się nie kruszy. Tuż po wrzuceniu jej do wody fajnie się rozpuszcza, a wokół niej unosi się wspaniały zapach cytrusów.Kąpiel jest bardzo pobudzająca :)
Kąpiel z dodatkiem tak orzeźwiającej kuli jest naprawdę dużo przyjemniejsza. Skóra jest miękka w dotyku oraz delikatnie nawilżona dzięki naturalnym olejkom. Powiem szczersze, że jest to jedna z lepszych kul jakie miałam w ostatnim czasie. Z tego względu, że ma naturalny skład, olej, aromat i suszone kwiaty, a dodatkowo nawilża i wprawia w dobry nastrój.
Jeśli miałabym wybierać czy kupić kule z drogerii czy takie, które no może za pięknie nie wyglądają, ale za to mają naturalny skład, bo tak naprawdę nic więcej prócz oleju, aromatu, witaminy i uzupełniacza nie potrzeba,aby stworzyć fajny produkt, to uważam że warto kupić sobie kilkanaście kul przez internet na raz niż jeden jakiś syf drogeryjny. Przynajmniej nie grozi mi podrażnienie skóry.
Uwielbiam kule do kąpieli od czasu do czasu sobie taką zafunduje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu trzeba :)
UsuńUwielbiam kule do kąpieli, zwłaszcza te o naturalnym składzie :)
OdpowiedzUsuńTakie sa najlepsze.
UsuńCzęsto robię takie kule, świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńMasz jakiś sprawdzony prrzepis?
UsuńUwielbiam kule do kąpieli i różne inne umilacze :D Ale te niektóre kule wyglądają tak pięknie, że żal mi ich używać :p
OdpowiedzUsuńwyglada super, w sumie raz na tydzien mozna sie popluskac w takim cudzie, chociaz bardziej ekonomicznie wychodzi puder do kapieli tez fajna opcja!
OdpowiedzUsuńDzięki kulom do kąpieli czuję się, jak w domowym SPA. 😊
OdpowiedzUsuńUwielbiam kule do kąpieli, to taki niesamowity umilacz i dodatkowy relaks, pięknie pachnie, nawilża, śmiesznie musuje :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Uwielbiam kule do kąpieli i kiedyś nawet robiłam sama :). Później musiałam zamienić wannę na prysznic i siłą rzeczy przestałam ich używać :)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu używam kul.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze super fotki. Po drugie nie pamiętam kiedy relaksowałam się w wannie. Prysznic teraz dominuje.
OdpowiedzUsuńNigdy nir używałam, ale zawsze podobał mi się ich wygląd ☺
OdpowiedzUsuńChętnie bym używała, ale niestety - mam tylko prysznic i nijak się nie da ;)
OdpowiedzUsuń